Droga - z Zielonej Góry na Wschowę, w Bojadłach – 150 metrów za tablicą ostry skręt w prawo i asfaltem prosto nad Odrę (taki GPS Józia Florczyka).
Trafiliśmy. Jesteśmy. Pięknie jest. Pogoda – odpukać – superasta.
Wszyscy? Oczywiście, że nie . Jeszcze SCHODY jadą ale są już blisko. Możemy zaczynać.
Zawody towarzyskie, wszyscy w dobrych humorach. A co? A jak? Można? Można!
Ale zapach się roznosi. Już nie wiem, czy to zanęta, czy jakaś inna (cholera). Już wszyscy w komplecie.
Otwarcie PRERADZIA – pełne powagi i wiedzy: co łowimy, wymiary, no przecież, standard w naszym Kole.
LOSOWANIE:
Idzie mój partner od wędkarstwa, Jurek Wiśniewski. Mamy nr 11. Znaczy się: ja 1 i on 1. Jest super.
Migiem na stanowiska. Noszenie klamotów, to nie moja bajka. Po 15 minutach pierwsza wędka w wodzie. Ale bez efektów.
Zanim rozłożyłam 8, kuknęłam na napływ. No ja pitolę…….. wydma. Nie ma wody. Mi i Jurkowi został odpływ i to w wąskim paśmie. No dobra. Powalczymy.
Zatem tak: Od rana mam dobry humor, bo rybki na bacika brały, jak …….
Jurek tylko ….pomaga, a co.
Widzę przecież: Żok ma leszcza, no taki ok. 2,4 kg
Ja mam super okonia, Jurek ciąga drobnice, ja płotki.
Krzysiu z synkiem (oj cieniutko)…..
Schody nęcą parasolem – chyba będzie żółta kartka, ale Lecha 2,5 kg ….. zazdraszczam!!!!!!
PREZESUNIO ----- KALMAN …….cienizna!!!!!!!
Sąsiad z ZAJ. + LAS. …. W efekcie za nami
Skarbnik z Mateo – uffff. POKONANI!!!!!!!
JEDNYM SŁOWEM WYNIKI:
I MIEJSCE – KRZYSZTOF I ZBIGNIEW ŻOK - 9075 p.
II MIEJSCE – IRENA I ROBERT GIERGIELEWICZ - 5185 p.
III MIEJSCE – BOGUMIŁA HAJDASZ I JERZY WIŚNIEWSKI - 4900 p.
IV MIEJSCE – ZDZISŁAW LASOTA I JANUSZ ZAJKOWSKI - 4475 p.
V MIEJSCE- JÓZEF FLORCZYK I MATEUSZ BRODZIK - 4250 p.
VI MIEJSCE – SEBASTIAN KONIECZEK I MARIUSZ SIROCKI - 4060 p.
VII MIEJSCE – RADOSŁAW DUDEK I ADAM KALMAN - 3300 p.
VIII MIEJSCE – KRZYSZTOF I KACPER TARCZYŁO - 1695 p.
Gratulacje dla zwycięzców i do zobaczenia.
Tekst: Bogumiła Hajdasz